Bitki Wołowe

Fot. Straw Art

Nie ma jak kawałek dobrej wołowiny. Tym razem zachciało nam się kruchych, rozpływających się w ustach bitek. Idealnie zestawiają się z kopytkami, kiszonym ogórkiem i sałatą w śmietanie. Sprężyste kopytka, delikatna wołowina, lekko zawiesisty sos i warzywa – idealne zestawienie konsystencji i smaków na niedzielny obiad.


Bitki

Składniki:

Kilogram zadniej wołowiny
Mała cebulka
Ząbek czosnku
Mały kiszony ogórek (dla większej kruchości mięsa)
Kilka suszonych prawdziwków
Jasna zasmażka do zagęszczenia
Sól, pieprz, ziele angielskie, listek laurowy, mąka do oprószenia, tłuszcz do smażenia (wbrew pozorom najlepiej smalec)

Przygotowanie:

Ładny kawałek wołowiny tnę cienko w poprzek włókien na półcentymetrowe plastry  i rozbijam tłuczkiem. Posypuję solą, pieprzem i odstawiam na 20 minut. W garnku, a najlepiej szybkowarze gotuję litr wody z odrobiną soli, grzybami, listkiem, czosnkiem, szkloną na patelni cebulką i szczyptą pieprzu.
Na patelni rozgrzewam smalec (wołowina potrzebuje wysokich temperatur do szybkiego zamknięcia i pozostawienia całego meritum w środku), choć można użyć do tego oleju roślinnego i zasmażam po minucie z każdej strony rozbite i oprószone mąką mięso. Mięso i kiszony ogórek lądują w wywarze na co najmniej półtorej godziny (w szybkowarze na maksymalnie godzinę). Po czasie odpowiednim dla gotowania, na patelni przygotowuję zasmażkę z dwóch łyżek masła i czterech łyżek mąki rozcieńczając ją szklanką wywaru z duszenia i zagęszczam sos.

Kopytka

W zasadzie nie ma co pisać, kopytka to kopytka. Zresztą to domena Kasi, więc poniekąd wchodzę w kompetencje….  kilogram ziemniaków, jajko, mąka, odrobina soli.

Ziemniaki do kopytek Kasia gotuje standardowo, gniecie tłuczkiem z odrobiną masła i mleka i odstawia do wystygnięcia. Mają być bardzo dobrze  wygniecione, można przepuścić przez praskę. Do ziemniaków wrzuca rozbełtane jajko, soli do smaku i wyrabia ciasto z 600 g mąki pszennej. Ciasto ma być lekko sprężyste, ale rwące. Na stolnicy wałkuje, a w zasadzie roluje długie, mniej więcej centymetrowej szerokości wałki i tnie je nożem na pożądanej wielkości kopytka (około trzech centymetrów ). W międzyczasie gotuje w garnku lekko osoloną wodę, na którą wrzuca przygotowane kopytka. Gotuje do wypłynięcia na wierzch - partiami, co by się nie sklejały.

I koniec. Pozostało jedynie taplać kopytka w sosie, poprawiać delikatnym mięsem i chrupać warzywa.

Fot. Straw Art



Smacznego :-)


Komentarze