„Gotowane jarzyny”

Fot. Straw Art


To, że fanem zup wszelakich jestem, każdy widzi. Udaje mi się nawet dość często przekonać do nich resztę rodziny. Nie ważne, czy dietetyczna, czy treściwa, krem, czy warzywny „śmietnik”, słodka, na ostro, czy kwaśna -  w całym swym „jestestwie” bawi konsystencją, kolorem, smakiem i … Warzywami ?

Tym razem najzwyklejsza Jarzynowa i to przez wielkie J. Gorąca, lekka, niekiedy nawet chrupiąca. Tchnienie ciepłego płynu upstrzonego gotowanymi weń warzywami. Idealny prolog dla reszty obiadowego utworu. Smacznego :-)

Składniki :

Dwa litry wody
Kacza szyjka, indycze skrzydło, lub w przypadku wersji dietetycznej  dwie łyżki masła
Włoszczyzna
Dwie garści fasolki szparagowej
Pół główki kalafiora
Opakowanie mrożonego, zielonego groszu (jedyna mrożonka, której używam do zup)
Sól, pieprz, ziele angielskie, listek laurowy, łyżeczka cukru i jak ktoś lubi śmietana, lub jogurt naturalny do zabielenia.

Przygotowanie:

Na szyjce, skrzydle, lub z dodatkiem masła gotuję bulion warzywny (zostawiam jedynie z włoszczyzny trzy większe marchewki). Gotuję oczywiście z dodatkiem wymienionych przypraw. Kalafiora „rozbieram” na małe kwiatki, fasolkę pozbawiam końcówek i kroję w niewielkie słupki, pozostawioną z włoszczyzny marchewkę tnę w pół-talarki. Wszystkie przygotowane warzywa, groszek w to włączając, wrzucam do gotującego się bulionu na piętnaście – dwadzieścia minut (ważne, żeby wszystkiego nie rozgotować nieprzytomnie i pozostawić lekką chrupkość głównie w kalafiorze i zielonym groszku). Jeśli ktoś lubi (a ja owszem) można ją zaprawić kleksem z kwaśnej śmietany, lub naturalnego jogurtu. Doprawiam na koniec pieprzem i solą i gotowe. Prosta, ciepła, szybka w przygotowaniu i jakże ciesząca zmysły konsystencją … nadzwyczaj zwyczajna Jarzynowa :-)


Komentarze